10/14/2021

#kleszcz

Przeciągając usta czerwoną szminką, pomyślała, że było warto. Nie żałowała niczego. Ani kropli krwi, która splamiła jej dłonie. Wręcz przeciwnie – kiedy pierwszy szok minął, poczuła niewysłowioną wręcz ulgę.
Jak długo to dziwne uczucie w niej narastało? Nie miała pewności. Wiedziała jedynie, że było tam od chwili, w której spojrzała na bliźniaczkę w najpewniej właściwy sposób: jak na wroga. Długo walczyła ze sobą, ale zazdrość zdążyła zadomowić się w duszy Sary, przypominając żerującego na ciele kleszcza.
Aż do tego wieczora.
Uśmiechnęła się. Z opadającymi na ramiona włosami i czerwonymi ustami wyglądała dokładnie jak Anabelle.
Nie zauważy. W końcu jesteśmy takie same…
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz