Ból to przybierał, to tracił na sile. Michael nie wiedział czy leży, siedzi czy może jakimś cudem wisi w powietrzu. Nie wiedział niczego poza tym, że ciśnienie za moment miało rozsadzić mu czaszkę.
Co się…?
Uniósł rękę. Krzywiąc się przy każdym ruchu, spróbował dotknąć czoła, jednak jego palce trafiło na coś innego. Z trudem ściągnął coś, co ostatecznie zidentyfikowało jako kask – ten sam, który zawsze ubierał, kiedy wsiadał na motor i…
Zamarł. Pokrwawione palce zadrżały.
Pamiętał. Już pamiętał, ale…
– L-lo… – wychrypiał.
Loona?
Kiedy odwrócił głowę, uświadomił sobie, że pozwalając jej zająć miejsce u swojego boku, popełnił największy błąd w życiu.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz