10/02/2021

#garnitur

  
– Nieźle wyglądasz – stwierdziła Maya.
Posłał jej czarujący uśmiech. Coś w spojrzeniu stalowoszarych tęczówek sprawiło, że poczuła się dziwnie, choć przecież widziała je wielokrotnie wcześniej. Z drugiej strony, tego wieczoru w Adamie było coś takiego…
Uciekła wzrokiem w bok, spoglądając na zaparkowany samochód.
– Stella nie idzie? – W pośpiechu zmieniła temat.
– Dzisiaj… raczej nie da rady. Migrena – rzucił lakonicznie Adam, przemykając tuż obok niej. Nerwowo wygładził marynarkę. – Idziemy?
Nie zaprotestowała. Jedynie na moment obejrzała się w kierunku bloku, by przekonać się, że w oknach mieszkania na trzecim piętrze nie paliło się światło.
Trudno. Może przy innej okazji…
– Naprawdę nieźle wyglądasz – powtórzyła, potrząsając z niedowierzaniem głową.
W odpowiedzi znów poprawił marynarkę. Uświadomiła sobie, że pierwszy raz widziała go w garniturze. I chociaż naprawdę uważała, że wyjątkowo mu pasował, wciąż nie mogła pozbyć się wrażenia, że coś było nie tak.
Kątem oka obserwowała go, kiedy zaczął majstrować przy mankietach koszuli. W ciemnościach nie widziała zbyt dobrze, ale – zaledwie przez chwilę – była gotowa przysiąc, że na jasnym materiale dostrzegła… coś. Wyglądało jak zanieczyszczenie; drobna plama, ciemna jak atrament albo…
Adam zatrzymał się tuż przed nią. Otworzył drzwiczki po stronie pasażera, po czym zachęcająco skinął na samochód.
– Zapraszam.
Odrzucając od siebie niechciane myśli, weszła do środka.
Dla odmiany double drabble. ;)
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz