Szarpnięcie. Czuła jak rzemyk
wżyna jej się w szyję, utrudniając złapanie oddechu.
Uniosła
dłonie do gardła. Zacisnęła palce na drobiazgu, który zazwyczaj nosiła pod
ubraniem. Kryształowa zawieszka wydawała się nienaturalnie zimna, wręcz
lodowata, a może to po prostu palce Eve takie były.
Wyczuła
ruch za plecami, czy raczej wewnątrz siebie – nie była pewna. Kolejne
szarpnięcie, jakby coś próbowało wyrwać się na zewnątrz.
– Nie!
Obiecałaś!
Za późno.
Kryształ
znikł, wyślizgując się z uścisku Eve. Z jękiem wyciągnęła przed siebie rękę,
próbując go pochwycić, ale palcami natrafiła na nicość.
Obraz zamazał
się.
Kiedy wszystko
wróciło do normy, znów miała krew na rękach.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz