4/11/2020

#zaciskać się


Zaczęło się, gdy zgasło światło. Ciemność nadeszła nagle, ograniczając zmysły. W jednej chwili już nic nie było takie samo, choć – och, przecież wiedziała o tym doskonale! – w gruncie rzeczy nie zmieniło się nic. Stos ubrań na fotelu wcale nie zniknął, ani nie zamienił się w potwora, długie cienie nie stały się sięgającymi ku łóżku ramionami, a jednak…
Skuliła się pod przykryciem. Zamknęła oczy, ale to nie pomogło. Wciąż czuła jak coś z siłą zaciska się na jej szyi – niewidzialne dłonie, powoli pozbawiające ją tchu.
Strach istniał wyłącznie w umyśle, ale to nie było ważne.
Nie, skoro nie znał pojęcia racjonalności.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz