Strach był mu obcy, a jednak
tej nocy towarzyszył mu na każdym kroku. Paraliżował i skutecznie
przypominał, dlaczego od zawsze tym uczuciem gardził. Lęki zakrzywiały
rzeczywistość i czyniły ludzi słabymi.
Obserwując
pustą drogę, modlił się w duchu, żeby jednak się mylić. Choć ten jeden raz.
Naprawdę
darzył ją sympatią. Na tyle, że mógłby zrobić wyjątek…
Wtedy ją
zobaczył. Co prawda z daleka, ale momentalnie nabrał pewności, że to właśnie
ona. Widział jak nieświadomie zmierzała w jego kierunku.
Wyprostował
się, machinalnie sięgając do kieszeni. Przerażenie przybrało na sile, ale
stanowczo je w sobie stłumić.
– Dlaczego
przyszłaś? – westchnął, obracając w palcach nóż.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz