4/09/2020

#odważyć się


Gzyms był niewielki. Stąpała ostrożnie, balansując ciałem na krawędzi i próbując nie myśleć o tym, że poniżej rozciągała się pustka. Jakby z oddali słyszała harmider pulsującego swoim rytmem miasta – przejeżdżające ulicą auta, przytłumione głosy przechodniów.
Zatrzymała się przy krawędzi. Wystarczył jeden krok, by… nie zmieniło się tak naprawdę nic. Cóż, przynajmniej dla tego świata, ale…
Zawahała się. Tkwiła w bezruchu, jak urzeczona wpatrując w przestrzeń przed sobą. Serce tłukło się w piersi, uderzająco coraz to szybciej i mocniej.
Odważysz się?
Z jękiem wycofała się, plecami uderzając o ścianę budynku. Przylgnęła do niej całym ciałem, wciąż roztrzęsiona.
Życie było dużo trudniejsze.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz