Wybucha śmiechem. Śmieje się jak szaleniec, coraz mocniej zaciskając palce na czymś, co nie tak dawno temu było zdrowym, trzepoczącym się w piersi sercem. Czuję jak świeża krew spływa po ramieniu, nie krzepnąc mimo upływu czasu. Dłoń wciąż tkwi w ranie, dokładnie między piersiami dziewczyny.
Wycofał się powoli, drugim ramieniem wciąż obejmując bezwładne ciało. Kiedy wyszarpnął dłoń, w zamyśleniu spojrzał na pokrwawioną dłoń. Jak gdyby nic przycisnął je do ust, po czym oblizał palce.
Uśmiechnął się z lubością, spoglądając na martwą twarz. Wciąż była piękna. Podobała mu się w każdym calu.
Zwłaszcza jej puste, nieruchome oczy.
– Teraz jesteś idealna, laleczko.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz