10/10/2019

#śmierć

Smukła postać kroczyła długim, ciemnym korytarzem. Długa, zwiewna szata przy każdym kroku wirowała wokół jej kostek.
– Mamo? Mamo jesteś tutaj?! – rozbrzmiało w ciemnościach. Dziecięcy głos odbił się echem od kamiennych ścian. – Mamusiu, proszę…
Nawoływanie przeszło w rozdzierający szloch. Zanim kobieta dotarła do celu, chłopiec płakał już na całego – zagubiony i porzucony w ciemnościach.
Spojrzał na nią przed łzy, gdy stanęła przed nim.
– Chodź, kochanie. Tam dalej będzie jaśniej – zapowiedziała, ujmując dziecko za rękę.
Szloch natychmiast ustał. Chłopiec spojrzał załzawionymi oczami.
– A mama? Będzie tam mama?
Ach, wciąż te same pytania…
– Kiedyś na pewno, dziecino. – Tanatos westchnęła cicho. – Kiedyś na pewno…

Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz