– Nie, poważnie… Słyszałam, że
ten dom jest nawiedzony. – Candy zadrżała. Wciąż z niepokojem wpatrywała się w usytuowaną na uboczu, obrośniętą ze wszystkich stron posiadłość. – Nie chcę tam
wchodzić, ale… jestem ciekawa. Tylko nie wiem, co zrobię, jeśli zobaczę ducha…
Widziałaś kiedyś ducha, Mary? – zapytała, ale nawet nie czekała na odpowiedź.
Mary znała
ten ton. Wiedziała również, że kiedy jej przyjaciółka zaczynała trajkotać,
przerywanie jej i tak nie miało sensu. Właśnie dlatego milczała, uśmiechając się
pobłażliwie i z rozrzewnieniem spoglądając na stojącą przed nimi posiadłość.
Jej dom.
Westchnęła
cicho. Może powinna w końcu powiedzieć Candy, że tak naprawdę regularnie
spotykała ducha…?
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Ot tak sobie przeczytałam. Fajniutkie :) Bardzo miło się czyta i całkiem zachęcające, by zajrzeć po więcej!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
ROLAKA
A dziękuję Ci bardzo. Miło mi. UwU
Usuń