10/18/2019

#las

Z trudem łapałam oddech. Pędziła przed siebie, raz po raz potykając się na nierównościach terenu. Miała wrażenie, że otaczająca ją gęstwina żyje własnym życiem, coraz to bardziej zbliżając się ku niej. Drzewa wyciągały gałęzie, chlastając ją po twarzy i wplątując we włosy.
Potknęła się o wystający korzeń. Z jękiem poderwała się na równe nogi, dobrze wiedząc, że nie powinna się zatrzymywać – i to nawet po to, by złapać oddech. Musiała stąd uciekać i to jak najszybciej.
Zrozumienie pojawiło się dopiero później. W chwili, w której na drodze napotkała niemożliwą do przejścia plątaninę krzewów, pojęła, że zawiodła.
Las ostatecznie ją pochłonął.

Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz