Zaczęło się niewinnie – od
drobnych przepychanek i uszczypliwości. „Nie przejmuj się” – słyszała za
każdym razem, gdy próbowała się skarżyć, ale z coraz większym trudem
przychodziło jej dostosowanie się do tych słów.
Z czasem
było tylko gorzej. Coraz bardziej niewybredne komentarze, śmiechy, aż w końcu
moment, w którym została zamknięta w szkolnej toalecie, ku uciesze
rozrywkowych kolegów w klasie. Nie chciała mieć z nimi nic wspólnego,
ale nikt nie słuchał. W końcu powinna być silna.
Ale nie
była.
Te
wszystkie drobiazgi były niczym kolejne wrzucone do kotła składniki – staranne
wymieszane, aż w końcu doprowadziły do jednego.
Do pierwszego
znaczącego nadgarstek cięcia.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz