Serce zabiło mu szybciej. Wszędzie byłby w stanie rozpoznać ten zapach.
Cytrusy. Kwaśne, jakże charakterystyczne i znajome…
W normalnym wypadku nie zwróciłby na to uwagi. Zapach jak zapach, dokładnie taki sam jak wszystkie inne. Mógłby co najwyżej zastanowić się, z czym miał do czynienia – cytryną, limonką czy czymś równie zmyślnym.
Mógłby, ale…
Kiedyś ten zapach wzbudziłby w nim wyłącznie pozytywne emocje. Znaczył dla niego równie wiele, co i ciepły uśmiech czy muśnięcie jej włosów na twarzy. Teraz jednak nie powinien go czuć.
Nie, skoro zaledwie kilka godzin wcześniej zmywał krew z rąk.
Niemożliwe, pomyślał, wchodząc do sypialni.
– Czekałam na ciebie.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz