4/01/2020

#klatka


Już dawno przestała krzyczeć. Wołanie w pustkę nie przynosiło efektu, jedynie potęgując poczucie bezradności. Równie intensywnie czuła je za każdym razem, gdy zaciskała palce na prętach klatki – tylko po to, by chwilę później poluzować uścisk i bezradnie zwiesić ramiona.
Zostawiłeś mnie, pomyślała i to sprawiło, że poczuła się jeszcze gorzej. Przestała walczyć, kiedy została sama. Zostawiłeś…
Opuszkami musnęła chłodną posadzkę. Włosy opadły na twarz, kiedy skuliła się, ciasno obejmując ramionami i opierając czołem o kolana. Trwała w tej pozycji, w ciszy odliczając kolejne sekundy i powoli pogrążając się w żalu.
Nie miała pojęcia, że drzwi przez cały czas były otwarte.
Drabble, tak na dobry początek. Słucham mojego ukochanego „Caged” i wciąż zadziwia mnie, jak bolesna potrafi być samotność – i to taka, na którą sami się skazujemy…

Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz