Ból przeminął – tak po prostu,
jakby nigdy nie istniał. Łagodnie ustąpił miejsca uldze i zapomnieniu,
które w ułamku sekundy pochłonęły ją całą. Dryfowała, ale to było dobre,
tak jak i napierająca ze wszystkich stron ciemność.
Do czasu.
Łagodny
blask pojawił się znikąd. Światło narastało, ale w tym zjawisku nie było
niczego niepokojącego. Przeciwnie – światło było kojące i sprawiło, że
dziewczyna poczuła się bezpiecznie.
Co się stało?, pomyślała, z trudem zapanowując
nad mętlikiem w głowie. Czy ja…?
Coś
delikatnie musnęło jej dłoń. Prawie jakby ktoś chwycił ją za rękę.
A potem
usłyszała łagodny, kobiecy szept.
– Możesz
już odpocząć, córko.
Zamknęła
oczy.
Ciąg dalszy z serii: Nessa nie umie w drabble. Tak czy siak, oto kolejny tekst, który powstał z myślą o wyzwaniu na katalogu Fenix. Zadanie polegało na napisanie mrocznego drabble, czyli tekstu na równo sto słów, stanowiącego kontynuację poprzedniego. Tym razem do zmarłej osoby miał przybić anioł albo jakikolwiek pocieszyciel.Jeśli ktoś nie miał okazji widzieć wcześniejszego tekstu, zapraszam tutaj: KLIK. Czy jestem zadowolona? Niekoniecznie, ale podoba mi się gif, no i przy pisaniu towarzyszyło mi cudowne Stairway to the Skies od Within Temptation. ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz