7/14/2018

Poznaj(my) się #4

 
Poniżej przedstawiam komplet odpowiedzi, których udzieliłam w ramach gry „Poznaj(my) się”, organizowanej przez Handlarza Iluzji. Moje wypowiedzi można znaleźć również w TYM poście. Sama idea zabawy polega na comiesięcznej możliwości udzielenia odpowiedzi na trzydzieści pytań, a że tematy są naprawdę ciekawe, bardzo chętnie wzięłam udział ^^

 Poznaj(my) się [kwiecień 2018]

91. Wolisz dawać czy dostawać?

Każdy lubi dostawać, więc nie mam nic przeciwko prezentom. Aczkolwiek zawsze lepiej się czułam, kiedy mogłam się z czymś podzielić innymi. I nie mam tu na myśli tylko tego, co tworze i tłumaczę, choć to też pewna forma dawania innym – w końcu pewne rzeczy mogłabym trzymać dla siebie. Lubię też obdarowywać znajomych prezentami. Pozytywna reakcja na to, co daję, ma dla mnie większe znaczenie od radości, którą czuję, kiedy ktoś daje coś mnie. :)
92. Jakiej muzyki słuchałeś/aś w dzieciństwie? Kto był Twoim idolem? A może podzielisz się jakimś teledyskiem jaki zapadł Ci w pamięć z lat, kiedy jeszcze nie trzeba było chodzić do szkoły?

Hm, dobre pytanie. Muzyka towarzyszy mi od tak dawna, że aż nie jestem pewna, kiedy się zaczęło… Z takiego wczesnego dzieciństwa na pewno pamiętam Arkę Noego czy Smerfne Hity (Ktoś jeszcze kojarzy te śmieszne kasety, które szło kupić w najdziwniejszych miejscach? :D). Później, kiedy już sięgałam po kawałki bardziej świadomie, zwykle słuchałam tego, co wpadło mi w ucho. Jakiś sentyment do Gosi Andrzejewicz, Hanny Montany czy Ich Troje został mi do tej pory.
Najbardziej jednak cenię sobie Within Temptation i Evanescence, które są ze mną do dziś, które uwielbiam i które praktycznie ukształtowały mój gust muzyczny.



93. Co znajduje się na końcu tęczy?

Garnek ze złotem i schody do nieba. Że niby nie?
94. Pytanie pół żartem pól serio: Jesteś, czy Cię nie ma?

To zależy. Jeśli piszę, czytam albo słucham muzyki, to absolutnie nie.
95. Co poprawia Ci samopoczucie, gdy masz zły nastrój?

Pisanie, muzyka i szczera rozmowa z przyjaciółką. Działa znakomicie od lat. :)
96. Mówi się, że teraz ludzie obnoszący się ze swoją depresją pragną ściągnięcia na siebie uwagi. Lecz jak my – jako odbiorcy – powinniśmy zareagować na te żale internetowe? Ignorując czy próbując pomóc? Może masz jakiś inny sposób? Liczysz się z konsekwencjami?

To trudny temat, zwłaszcza że większość z nas nie jest psychologami. Ludzie są różni, często zachowują się irracjonalnie, więc nie można od razu osądzić, że „to takie gadanie” albo ktoś „po prostu próbuje ściągnąć na siebie uwagę”. Reszta tak naprawdę zależy od relacji, która łączy mnie z taką osobą. Komuś bliskiemu zawsze pomogę, zawsze wysłucham i zrobię, co będę w stanie. Ale kiedy zaczyna mi się żalić zupełnie przypadkowa osoba, z którą rozmawiam pierwszy albo drugi raz w życiu (a to zdarza mi się aż za często; podobno potrafię słuchać, zresztą obcemu łatwiej się wyżalić), czasami czuję się jak w potrzasku. Bo co ja tak naprawdę mogę zrobić, pomijając to, że wysłucham? Jedno jest pewne: nigdy nie należy bagatelizować ŻADNEGO problemu, bo dla kogoś zła ocena może być równie wielką tragedią, co i kłótnia z przyjacielem. Niemniej nie czuję się odpowiedzialna za decyzje innych osób i to, co zrobią po rozmowie ze mną.
97. Jaki powinien być ideał nauczyciela?

Dwie sprawy: powołanie i umiejętność przekazywania tej wiedzy. Zawsze czuć, jeśli kogoś pasjonuje to, o czy mówi, a to już połowa sukcesu – bo pasjonatów aż przyjemnie się słucha. Niestety, nie każdy pasjonat nadaje się do tego, by od razu nauczać. Wiem po sobie, bo mnie najzwyczajniej w świecie brakuje cierpliwości do oporniejszych jednostek. W swoich nauczycielach ceniłam zawsze indywidualne podejście do uczniów; to, że potrafili motywować, pomagali, ale przy tym też wymagali. Jeśli potrafili sprawić, bym sama chciała zagłębić się w temat, to już była perfekcyjna sytuacja.
98. Jaki stosunek mają Twoi rodzice do Twoich znajomości z internetu?

Moja mama początkowo była trochę sceptyczna, bo w końcu „to osoby, których nawet nie widziałaś na oczy”. Aczkolwiek zawsze mi ufała, wiedziała, że jestem ostrożna i nie zrobię nic głupiego, zbyt pochopnie zaczynając ufać przypadkowej osobie. Z czasem pojawiły się okazje, bym mogła spotkać się z bliskimi mi osóbkami w realu. A później mama sama wsiąkła w internet, tak jak i ja spotyka się i utrzymuje kontakt z osobami, które są daleko, więc… po prostu rozumie. :D
99. Wyobraź sobie dzisiejszy świat bez prądu. Jak by Twoim zdaniem wyglądał?

Przewiduję globalny kryzys i panikę. Obawiam się, że większość ludzi przywykła do elektryczności do tego stopnia, że nie biorą pod uwagę choćby dłuższej awarii, a co dopiero całkowitego braku prądu. Co prawda do każdej sytuacji idzie przywyknąć, bo to ludzka natura, ale to by trochę zajęło. Od razu przypomina mi się wizyta na poczcie, kiedy okazało się, że mają awarię. I co? Jakieś rozwiązanie na taką sytuację, bo przecież różne rzeczy się zdarzają? Ależ skąd! Wszystko sparaliżowane, bo komputer nie działa. Co z tego, że przesyłki fizycznie leżą tuż obok, skoro to trzeba wstać i poszukać…
100. Jaki jest, Twoim zdaniem, najlepszy prezent ślubny?

Każdy marzy o czymś innym. Mnie wystarczyłaby świadomość, że w tym dniu byłyby obok mnie wszystkie ważne dla mnie osoby. :)
101. Co uważasz za najpiękniejsze w świecie?

Ludzie umysły. Wyobraźnia, kreatywność… Tworzymy rzeczy piękne i to jest niesamowite.
102. Samotność to błogosławieństwo czy przekleństwo?

Tu znów padnie nieśmiertelne już: to zależy. Jestem samotniczką. Potrzebuję chwili dla siebie, kiedy mogę zamknąć się w swoim świecie z dobrą książką, muzyką albo po prostu coś pisząc. Wtedy samotność jest błogosławieństwem, ale… to dość specyficzny rodzaj bycia samego, skoro ma się świadomość, że gdzieś tam są bliskie osoby – wystarczy się do nich zwrócić, kiedy nabierze się ochoty na czyjeś towarzystwo. W innym wypadku bycie samemu może się przerodzić nie tyle w przekleństwo, co prawdziwe piekło.
103. Gdyby zazdrość pewnego dnia przybrała dowolną postać, jak według Ciebie mogłaby wyglądać?

Człowieka. Trudno mi powiedzieć jakiego, ale sądzę, że każdy zobaczyłby po prostu siebie. Zazdrość jest bardzo ludzka. W zasadzie powiedziałabym, że to jeden z elementów człowieczeństwa.
104. Czego słuchasz w tej chwili?

Piszę z słuchawkami na uszach, więc muzyki. Akurat kiedy odpowiadam na to pytanie, kończy się to cudo:


105. Czego możemy się nauczyć od naszych przodków? Co natomiast musimy poznać na własnej skórze?

Śmiem twierdzić, że wszystkiego. Historia nie bez powodu lubi się powtarzać. I tu właśnie dochodzimy do kwestii tego, czego trzeba doświadczyć osobiście: również wszystkiego. Gdyby człowiek potrafił uczyć się na cudzych błędach zamiast własnych, już dawno mielibyśmy tę wymarzoną utopię.
106. Co jest dla Ciebie najważniejsze w życiu?

Po doświadczeniach z tego roku odpowiedź jest prosta: rodzina i przyjaciele. I pasja, ale bez kochających osób nic, co robię, nie miałoby dla mnie większego znaczenia.
107. Cena jakiego produktu lub usługi jest, Twoim zdaniem, strasznie zawyżona?

Na tę chwilę przychodzą mi na myśl przede wszystkim muzyka i książki. Ceny płyt i dobrych pozycji w księgarniach… Gdzie często można je dorwać za grosze, jeśli wie się, gdzie szukać. Często ceny koncertów to jakaś kpina, bo za kwotę, którą życzy sobie znany zespół za występ z odgrzewanymi kotletami, idzie dorwać karnet na porządny festiwal. Kilkudniowy. A potem narzekanie, że ludzie jakoś tak rozmijają się z kulturą…
108. Jaki jest Twój stosunek do plotek? Interesują Cię? Czy może brzydzisz się nimi? Co myślisz o plotkarzach? Co można uznać za plotkę a co za fakt?

Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś będzie chciał się czymś podzielić, sam to zrobi. Plotki może i mają w sobie ziarno prawdy, bo skądś się wzięły, ale potrafią być bardzo krzywdzące. Sama lubię śledzić informacje o poczynaniach osób, które lubię (ulubionych twórców, zespołów, aktorów), ale czym innym jest dla mnie czytanie wywiadów albo sprawdzonych ciekawostek, które pojawiają się a fanowskich stronach albo wychodzą od konkretnej osoby, a czymś odmiennym ślepe wierzenie w każdą niesprawdzoną wzmiankę, a tym bardziej ocenianie przez jej pryzmat. Ot to właśnie różnica między plotką a faktem.
109. Zbierasz/kolekcjonujesz coś?

Zbieram bilety z koncertów. Wklejam je do zeszytu, a obok spisuję setlistę. :)
110. Wyrzucanie jedzenia – jaki masz do tego stosunek? Czy uczono Cię w domu szanowania chleba? A może nie masz oporów przed wyrzucaniem kanapek do kosza?
Mama zawsze uczyła mnie rozsądku i szanowania jedzenia. Jeśli zdarzy się i coś się popsuje, trudno, ale nigdy nie wyrzuciłabym kanapki tylko dlatego, że nie mam na nią ochotę. To samo z resztkami. Czasami ze skrawków w lodówce idzie zrobić świetne tosty albo koktajl z resztek owoców i nagle wszyscy zadowoleni, a nic się nie marnuje. =P
111. Jakie masz zdanie na temat spania ze zwierzętami domowymi – kotami lub psami? Uważasz, że jest to urocze, odrzucające, teoretycznie miłe, ale praktycznie uciążliwe, a może postrzegasz takie praktyki jeszcze inaczej?

Nie mam zdania. Jeśli ktoś to lubi albo jakkolwiek mu to pomaga, to co mi to przeszkadza? Sama nigdy nie miałam okazji spać ze zwierzęciem (bo nie miałam innego niż rybki, a one średnio nadawały się do przytulania), więc trudno mi ocenić jak to wypada w praktyce.
112. Lepiej jest podróżować PKP czy PKS? Dlaczego?

Z jednej strony wolę PKS, bo autobusy są po prostu szybsze i (przynajmniej dla mnie) wygodniejsze. Aczkolwiek pociągi mają ten niepowtarzalny klimat, a ja dobrze wspominam podróże. Jedynym mankamentem były momenty, kiedy pociąg nagle stawał i tkwił na jednej stacji przez dobrą godzinę. :)
113. Która lektura szkolna najmniej przypadła ci do gustu?
Wszystkie. Prawie, bo nasz kanon lektur to jakaś kpina. Z tego powodu nie przeczytałam żadnej od gimnazjum… Wyjątkowo źle wspominam „Ziele na kraterze” Melchiora Wańkowicza, które strasznie męczyłam na wyższą ocenę. Nigdy więcej.
114. Jak wyobrażasz sobie swoich przodków? Pradziadów, starszych? Co taki Twój przodek mógł robić w średniowieczu, w starożytności, do jakiej grupy społecznej należał? Jest to pytanie na wyobraźnię i przeczucia, a jeśli wiesz, jak było naprawdę, nie pogardzę i takim opisem na faktach. Nie ograniczaj się.

Szczerze? Mam tak złe doświadczenia z rodziną, że naprawdę nie interesują mnie moi przodkowie. Ale jako ciekawostkę zaznaczę, że noszę królewskie nazwisko – po pewnym wywodzącym się z Litwy królu. Moje historyczki były zachwycone, a ja… jak byłam na przodków obojętna, tak dalej jestem.
115. Co byłoby dobrą przynętą na połów syren?

Podobno wabiły młodych mężczyzn. Jakiś chętny na pewno by się znalazł.
116. Gdyby Polska nagle zwidziała sobie zmienić stolicę i od Ciebie zależałby wybór tej następnej, na co padłby Twój wybór i dlaczego?

Warszawa ładne miasto, na dodatek z dobrą lokalizacją. Więc co tu zmieniać? Niech sobie dalej będzie stolicą.
117. Jesteś gościem u Hannibala. Proponuje, że zrobi potrawę na Twoje życzenie, z zastrzeżeniem, że nie zrobi nic dla wegan (ohoho). O co go poprosisz?

Eee… Warunek brzmi, że nic dla wegan, nie że to musi być jego… hm, specjał. Niech machnie kurczaka i styknie.
118. Jaka była najpiękniejsza sceneria (czy też romantyczna, albo po prostu urzekająca) w jakiej się do tej pory znalazłeś/aś?

Ogród japoński we Wrocławiu jest przepiękny. Skwituję to po prostu tak:


119. Wiele osób mówi, że dla swojej miłości, zrobiliby „wszystko”. Lecz „wszystko” to naprawdę bardzo wiele. Czy można powiedzieć, że takie osoby nie znają wagi wypowiedzianych słów? Czego Ty byś nie zrobił/a dla swojego partnera?

Jeśli ktoś rzuca takimi słowami na oślep, to – za przeproszeniem – po prostu jest idiotą. To tak jak osoby, które wszystkich kochają albo nazywają przyjaciółmi po jednej rozmowie. Nie, to tak nie działa.
A pytanie jest po prostu trudne. I nie mam pojęcia, bo trudno mi oceniać, w jaki sposób zachowałabym się w skrajnych sytuacjach. Można deklarować, że oddałoby się za kogoś życie, poświęciło część ciała, cholera wie co jeszcze, ale… Nah, miłość to nie gwarant tego, że kiedy przyjdzie co do czego, zwalczymy psychiczne blokady. A jeśli się kogoś naprawdę kocha, nie trzeba obiecywać mu gruszek na wierzbie. Na moje drobne gesty znaczą więcej niż wielkie obietnice, których być może nie spełnimy.
120. Czym mogą imponować starsi ludzie? Jak myślisz, dlaczego wielu młodych ich nie docenia?

Wydaje mi się, że przyczyną jest to, o czym pisałam w pytaniu 105.: bo często nie potrafimy czerpać z doświadczeń innych. Często też dla nas to abstrakcja. Starsi ludzie często lubią się rozwodzić, a przy ich historiach ma się wrażenie, że koloryzują. A jednak jeśli przysiąść i posłuchać chociażby o doświadczeniach z okresu wojennego czy nawet komuny, mogliby zaskoczyć przede wszystkim wytrwałością.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz