7/21/2018

Poznaj(my) się #5

 
Poniżej przedstawiam komplet odpowiedzi, których udzieliłam w ramach gry „Poznaj(my) się”, organizowanej przez Handlarza Iluzji. Moje wypowiedzi można znaleźć również w TYM poście. Sama idea zabawy polega na comiesięcznej możliwości udzielenia odpowiedzi na trzydzieści pytań, a że tematy są naprawdę ciekawe, bardzo chętnie wzięłam udział ^^

 Poznaj(my) się [maj 2018]


121. Co Ci się śniło ostatniej nocy?
Nigdy nie pamiętam swoich snów. No, prawie. Z jednej strony nad tym ubolewam, z drugiej… zwykle kończą się kolejnym pomysłem na opowiadanie. Wystarczy spojrzeć na moich „Zagubionych w czasie”, którzy z pojedynczego snu wyewoluowali do historii, która aktualnie ma 1720 rozdziałów, a to wciąż nie koniec…
122. Jak wyobrażasz sobie uosobienie „Deszczu” i „Słońca”? Zjawiska pogodowe. Jako ludzie, jak oni wyglądają, jakiej są płci, jak się zachowują i jakie są stosunki między nimi? Które jest ważniejsze i stoi wyżej w hierarchii? A może są równi? Opisz, proszę.
Kto zna choć trochę mnie i tematykę, którą poruszam w opowiadaniach, raczej nie będzie zaskoczony, jeśli również Deszcz i Słońce uosobiłabym z istotami o ludzkich kształtach. Eteryczne postaci, jakże odmienne od siebie, ale jednak tworzące całość. Kiedy tak o tym myślę, mogłabym uwierzyć, że to para – chłodny, kojący Deszcz i energiczne Słońce. Czy płeć w ogóle ma tu znaczenie? Liczy się, że potrafią razem stworzyć coś niezwykłego – wiosenny deszczyk w ciepły dzień. Albo walczyć, jak podczas burzy, gdy opady się nasilają i jedno jest w stanie zdominować drugie. Więc tak… Cóż, para kochanków.
123. Co sądzisz o graffiti? Sztuka, czy bezmyślne dewastowanie budynków?
Oczywiście, że to sztuka. Chociażby w drodze na uczelnię wielokrotnie przechodziłam obok pięknych graffiti, na które aż chciało się patrzeć. Ważne, żeby znać granicę – jedni na murach stworzą cuda, inni bezsensowne bazgroły. Obraźliwy napis, z którym wielu kojarzy graffiti, to zupełnie inna kategoria!
124. Czego nie potrafisz zrozumieć?
Ludzkiej głupoty. Naprawdę i chyba nawet nie chce próbować. Zawsze, kiedy wydaje mi się, że już nic pod tym względem mnie nie zaskoczy, znajduje się ktoś, kto to zrobi.
125. Jakie jest Twoje zdanie na temat usypiania zwierząt?
Temat równie skomplikowany, co i aborcja albo eutanazja. Rozumiem ochronę życia, ale wszystko tak naprawdę zależy od sytuacji. Są gorsze rzeczy od śmierci, naprawdę. Jeśli więc życie ma oznaczać ciągłe cierpienie i wspólną mękę zarówno istoty żywej, jak i jej opiekunów, to gdzie w tym sens? W sytuacji, w której zwlekanie z decyzją jest próbą odwlekania nieuniknionego, wybór powinien być oczywisty – i to zarówno w przypadku zwierząt, jak i ludzi.
126. Wyobraź sobie, że masz możliwość powołania do istnienia jakiegoś zwierzęcia. Przywrócisz stworzenie z baśni albo legend? A może stworzysz coś absolutnie nowego, jeżeli tak to jak będzie Twój twór wyglądał?


Będzie trochę żartem, ale po ograniu „Opowieści z Nyanii” odpowiedź może być tylko jedna: chcę Bułkorożca. I to nic, że okazał się wredną cholerą! ;______; (Yep, nazwałam go Nom Nom. To imię to życie).
127. Jak duże znaczenie odgrywa w twoim życiu rodzina? Czujesz się z nią związany/a, czy raczej odwrotnie – unikasz towarzystwa krewnych? Jak myślisz, czy powinniśmy przedkładać kontakty z rodziną nad relacje z przyjaciółmi? Uzasadnij.
Moja rodzina to przede wszystkim brat i mama. I dla nich zrobiłabym wszystko, a rodzina zawsze będzie stała dla mnie na pierwszym miejscu. Śmiem za to twierdzić, że rodzinę tworzymy sobie sami, a mam osoby, które nazywałabym nie tylko przyjaciółmi, ale wręcz kimś więcej. Jeśli chodzi o kontakty, wszyscy jesteśmy ludźmi i mamy swoje potrzeby. To, że kogoś kocham i jest dla mnie ważny, nie oznacza, że mamy spędzać ze sobą każdą wolną chwilę. Również jeśli chodzi o spędzanie czasu z jednymi kosztem drugich… Grunt to priorytety, tak? Jeśli nie ma wzajemnego zrozumienia, to i tak żadna relacja nie przetrwa – czy to z przyjacielem, czy własną rodziną. :)
128. Które z mitycznych stworzeń najbardziej Ci się podoba i dlaczego?
Feniks to klasa sama w sobie. Piękny, potężny i niebezpieczny – dokładnie jak ogień, który zawsze będę uważała za najniezwyklejszy z żywiołów.
129. Gdybyś mogła/mógł zmienić system edukacji w Polsce, jak myślisz co postarał/a byś się zmienić, by ludzie chodzili do szkoły, gdyż sprawiałoby im to przyjemność?
Na moje szkoła powinna uczyć życia. Po prostu. Nie tylko naciskać na często zbędne informacje i pogoń za ocenami, ale przede wszystkim przygotować do tego, co będzie później. Niejednokrotnie miałam wrażenie, że biorę udział w jakimś wyścigu szczurów, za to kompletnie nie wyobrażałam sobie, co będzie później – szukania pracy, dorosłego życia… Zabrakło mi też jakiegoś wsparcia dla zainteresowań, bo – niestety – ale szkolne kółka to często śmiech na sali, a i wybór nigdy nie był zbyt imponujący.
130. Co Cię uspokaja?
Muzyka, pisanie i przyjaciele, którym zawsze mogę się zwierzyć.
131. Myślisz, że portale randkowe jest to dobre miejsce w celu szukania znajomości, czy raczej przejaw desperacji?
Każdy sposób na szukanie znajomości jest dobry. Czy przejaw desperacji…? Może na swój sposób,  ale kto wie? Nigdy nie korzystałam z portalów randkowych, ale nie sądzę, żeby znalezienie kogoś za ich pośrednictwem było całkowicie niemożliwe.
132. Jak zachowujesz się podczas seansów filmowych? Siedzisz/leżysz spokojnie i jesteś skupiony/a czy zajmujesz się czymś w międzyczasie? Współodczuwasz z bohaterem, doradzasz mu czy ze stoickim spokojem czekasz na rozwój wydarzeń? Czy Twoje zachowanie jest zależne od towarzystwa/miejsca?
O mój, kiedy ja ostatnio coś oglądałam… Jeśli już, zwykle kładę się z laptopem i dobrym serialem („Doctor Who” <3), a potem wsiąkam na dobre, najczęściej klnąc na okrucieństwo scenarzystów (jakbym sama była mniej okrutna w tym, co piszę…). Za to jeśli oglądam film z mamą, zawsze dodatkowo robię jej za osobistego masażystę, co jednak nie przeszkadza mi w skupieniu się na fabule. Tak w robiłyśmy, odkąd byłam dzieckiem. :D
133. Coraz więcej młodych ludzi nie potrafi grać w szachy, ba, nie znają nawet podstawowych reguł. Dziwią się słysząc, że ktoś opanował tą umiejętność. Jak myślisz, dlaczego tak się dzieje? Czy szachy są zbyt skomplikowane, staromodne, nudne? Czy Ty potrafisz w nie grać?
Przyznam, że to przykre. Ogólnie mam wrażenie, że gry planszowe powoli odchodzą w zapomnienie, a wielka szkoda, bo niektóre to już klasyki. Szachy z pewnością – uczą strategicznego myślenia i jednak wymagają czegoś więcej, niż tylko opanowania reguł. Może o to chodzi? Patrząc chociażby na gry komputerowe, mam czasami poczucie, że dosłownie prowadzą gracza za rączkę, a planszówki tego nie robią.
I tak, potrafię grać w szachy, choć dawno tego nie robiłam. Zresztą w porównaniu z moim bratem, jestem dość słaba i przyznaję to bez bicia. :D
134. Jak wyobrażasz sobie śmierć w ludzkiej postaci? Kobieta, mężczyzna? Jak by wyglądał/wyglądała?
Mogę cytatem? Więc pozwolę sobie zacytować fragment jednego z moich opowiadań:

„Tanatos unosi głowę i spogląda w jego stronę. Jej oczy błyszczą łagodnie, ale spojrzenie jest wystarczająco surowe, żeby zrozumiał, że przekonanie tej istoty może okazać się problematyczne. Czuje się dziwnie za sprawą samego tylko wyrazu twarzy kobiety, o ile użycie tego określenia ma rację bytu. W gruncie rzeczy Tanatos jest wszystkim – początkiem i końcem, choć na pierwszy rzut oka to może wydawać się bezsensowne.
Czeka, chociaż nigdy nie był w tym dobry. W duchu odlicza kolejne sekundy, pomimo tego, że czas na dłuższą metę nie ma znaczenia. Chwilę jeszcze lustruje wzrokiem twarz stojącej przed nim, odzianej w czerń postaci, zanim ostatecznie decyduje się uciec wzrokiem gdzieś w bok. […]
Może gdyby zwrócił się do niej wcześniej, wszystko potoczyłoby się inaczej…
– Nie mogę. – Słowa, które padają z ust Tanatos, są niczym wyrok. […] – Wiesz dobrze, że to nie zależy ode mnie… Wbrew wszystkiemu, co mówią, to bardzo ludzka decyzja – dodaje Tanatos, a on krzywi się, coraz bardziej rozczarowany.
– Więc od kogo? – pyta, nie kryjąc zdenerwowania.
Kobieta przekrzywia głowę. Jasne – niemalże srebrzyste, łagodnie jarzące się w ciemnościach włosy – miękko opadają na ramię, mocno odcinając od głębokiej barwy szaty, którą ma na sobie.
– Powiedziałam: to ludzka decyzja – powtarza z niemalże pobłażliwym uśmiechem. – Nie moja. Nie twoja… Po prostu jej.”
135. Wierzysz w proroczą moc snów?
Sny to nasze obawy, emocje i marzenia. Pragnienia i lęki. Zlepek tego, co w danej chwili nas dręczy, czego pragniemy, czego doświadczyliśmy… Umysł bywa skomplikowany, a my nie zawsze potrafimy w pierwszej chwili połączyć wszystkie fakty albo dostrzec każdą alternatywę. Więc tak, wierzę – bo sny niejednokrotnie potrafią przynieść nam wiedzę o czymś, co wcześniej nam umknęło.
136. Co Cię ostatnio zastanawia, albo co Cię ostatnio zaciekawiło i dlaczego?
Aktualnie moje myśli kręcą się wokół perspektywy szukania pracy. Tego, co będzie i czego powinnam się spodziewać, zwłaszcza że po operacji mam pewne ograniczenia.
137. W jakich sytuacjach stresujesz się najbardziej?
Występy publiczne. Nic tak bardzo nie wytrąca mnie z równowagi jak to. Kiedy piszę, słowa przychodzą same, ale kiedy mam z kimś osobiście porozmawiać, o wygłoszeniu prezentacji czy przemowy na forum nie wspominając… Nope.
138. Samoobrona oraz sztuki samoobrony. W razie niebezpieczeństwa umiesz się sam/a obronić? Jeżeli tak, opowiedz w jaki sposób i skąd masz wiedzę na temat samoobrony/jeżeli nie, powiedz proszę co o tym myślisz.
Ważna sprawa. Same sztuki walki zawsze mi się podobały, ale nikt nie próbowałam się ich uczyć. Nie mam więc pojęcia, czy zdołałabym się obronić. Zresztą umiejętności to nie wyszło, bo zwykle w sytuacjach kryzysowych okazuje się, czy człowiek zdoła z nich skorzystać, czy może sparaliżuje ich strach. Tak czy inaczej, znam kilka podstawowych sztuczek. I potrafię skorzystać z przepony, a więc w razie potrzeby wydrzeć się tak, jakby się paliło. (A swoją drogą, to podobno dobry patent – zamiast „pomocy”, dużo lepiej sprawdza się „pożar”).
139. Czy jeśli zabierzemy zebrze paski to ją rozzebrzymy, czy rozpasiemy?
Ani to, ani to. Wtedy zamieni się w konia. Białego, więc jeszcze tylko dorzucić rożek na czoło i mamy jednorożca. #truestory
140. Masz biały T-shirt. Możesz napisać na nim co zechcesz. Manifestację swoich poglądów, swoje preferencje, cokolwiek. Co na nim napiszesz?
„Nox noctis, nostra domina”. Kto ma zrozumieć, ten zdecydowanie zrozumie. :)
141. Kiedy w coś mocno wierzysz, ale sprawa wydaje się przegrana, to walczysz dalej czy odpuszczasz?
Czy gdybym odpuściła, to wciąż oznaczałoby, że wierzę? Mogę przegrać, ale będę walczyć do końca. Inaczej to, co zrobiłam wcześniej, nie miałoby sensu.
142. Czym jest śmierć? Wydarzeniem smutnym, czy wręcz przeciwnie? Czy nieśmiertelność byłaby lepszym rozwiązaniem od zwykłego życia?
Cytując moją mamę, śmierć to tragedia dla żyjących. I coś w tym jest. Wielu marzy o nieśmiertelności, ale sądzę, że w pewnym momencie każdy z nas miałby dość. To, że śmierć nas przeraża, jest dość naturalne – boimy się tego, co nieznane. Niemniej wszystko ma swój początek i koniec, a zakłócenie tego stanu nie byłoby najlepszym pomysłem.
143. Co widzisz kiedy wychodzisz na ulicę? Jak postrzegasz przechodniów? Jakie masz nastawienie do wyjścia z domu? Co Cię denerwuje, albo uspokaja w „zewnętrznym życiu”?
Jestem domatorką. Co prawda lubię wychodzić, ale w konkretnym celu, bo włóczenie się bez celu (przynajmniej w pojedynkę) to dla mnie strata czasu. Przechodnie są mi obojętni, zaś wyjście z domu to zawsze dobry pretekst, by założyć słuchawki i mieć choć chwilę spokoju. Na tyle, na ile to możliwe w mieście, gdzie zawsze wypada mieć oczy dookoła głowy.
144. Porozmawiajmy o… cudach. Czy w nie wierzysz, w to, że się zdarzają?
Moja rodzina to cud. Moi przyjaciele to cuda, którymi z jakiegoś powodu zostałam obdarowana. I wiem to zwłaszcza teraz, po pewnych doświadczeniach zdrowotnych. Tak więc nawet powiem więcej: zdrowie to też cud, którego tak często nie doceniamy…
145. Zakładając słuszność reinkarnacji: Kim mogłaś/mogłeś być w poprzednim wcieleniu, a kim możesz być w następnym?
Na pewno gdzieś już wspominałam, że moja mama zajmuje się ezoteryką, więc i ten temat jest mi bliski. Reinkarnacja najczęściej ma służyć… Cóż, przeżywaniu. Tak, byśmy poznali wszystko, co zostało nam przeznaczone. Raz doświadczymy dostatku, innym razem biedy. Poznamy prawdziwą miłość, a innym razem odrzucenie. Tak czy siak, jeśli faktycznie mam coś konkretnego do przeżycia, to jakie ma znaczenie kim byłam albo będę? Najważniejsze to żyć teraźniejszością i czerpać z niej garściami to, co najlepsze.
146. Masz w zwyczaju gestykulować podczas rozmowy ze znajomymi?
Nie. Zwykle krzyżuję ramiona, bo tak mi najwygodniej.
147. Wyobraź sobie, że nagle (tak jak siedzisz) zostajesz przeniesiony/a do akcji ostatniego filmu jaki oglądałeś/aś. Dosłownie nagle pojawiasz się w kluczowym momencie fabuły. Jak zareagują bohaterowie filmu widząc Twoje „nagłe magiczne pojawienie się”? Co Ty zrobisz? I jak bardzo masz przejebane?
Właśnie sobie uświadomiłam, że ostatnim filmem, jak oglądałam, była „Carrie”. Tak, ta od Stephana Kinga. Biorąc po uwagę Armagedon, który rozegrał się w kluczowej scenie, to nikt nawet mnie nie zauważy. Za to przewalone mam jak stąd do Honolulu… :’D
148. O słuszności jakiego przysłowia Twoim zdaniem przekonujemy się najczęściej?
„Prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie”. Z wielkim dziękuję dla najważniejszych dla mnie osób. <3
149. Co sądzisz o tatuażach?
To, co o graffiti – to też sztuka. Sama nie chciałabym żadnego mieć, bo nie czuję takiej potrzeby, ale jeśli ktoś chce, to absolutnie mi nie przeszkadzają. Zwłaszcza że niektóre potrafią być małymi dziełami sztuki, o sposobie na ukrycie ludzkich niedoskonałości nie wspominając.
150. Uważasz, że można stracić „człowieczeństwo”, czy raczej, że cokolwiek by się nie stało, czegokolwiek ktoś by nie zrobił – na zawsze pozostanie „człowiekiem”?
Moim zdaniem to tak naprawdę zależy od nas samych. Są czyny, których nie da się wybaczyć. Od groma osób po prostu nie da nazywać się „człowiekiem” po tym, co zrobili, ale… Sądzę, że wciąż można zawalczyć, by choć częściowo zadośćuczynić swoje błędy. Sądzę, że jak długo sami potrafimy odszukać w sobie choćby te resztki człowieczeństwa, jesteśmy w stanie je w sobie zachować.
A na koniec jeszcze dorzucę piosenkę, która zawsze i wszędzie będzie kojarzyła mi się z tym tematem. Bo mogę:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz