2/02/2018

Poznaj(my) się #1

 
Poniżej przedstawiam komplet odpowiedzi, których udzieliłam w ramach gry „Poznaj(my) się”, organizowanej przez Handlarza Iluzji. Moje wypowiedzi można znaleźć również w TYM poście. Sama idea zabawy polega na comiesięcznej możliwości udzielenia odpowiedzi na trzydzieści pytań, a że tematy są naprawdę ciekawe, bardzo chętnie wzięłam udział ^^

 Poznaj(my) się [luty 2018]


1 Dostajesz czołg. Jakie 3 rzeczy robisz jako pierwsze?
W pierwszej kolejności zdecydowanie doznam małego szoku. Trudno, żeby nie, prawda? Nie wiem, może się nie znam, ale czołg to zdecydowanie nie jest… typowy prezent. A potem? Cóż, chyba ozdobię go wstążeczką i zostawię w jakimś widocznym miejscu, ot dla uhonorowania klasycznej już gry w czołgi. Gracze zrozumieją!

2 Co według Ciebie kryje się za słowem „perfekcja”?
Przyznam, że to trudne pytanie. Jedni mówią, że nie istnieje, ja zaś mam wrażenie, że to jedno z tych słów, które dla każdego znaczy coś innego. Przynajmniej dla mnie jest pewne: perfekcja potrafi być niebezpieczna. Często to dążenie do czegoś, co nie istnieje. Stawiamy sobie poprzeczkę tak wysoko, że nie jesteśmy w stanie jej przeskoczyć – i choćbyśmy osiągnęli naprawdę wiele, skupieni na naszym pojęciu „perfekcji”, nie będziemy w stanie tego osiągnąć. Z drugiej strony, naprawdę nie ma nic złego w zdrowym podejściu do doskonalenia się, jeśli tylko pamięta się przy tym, że nie ma fizycznej doskonałości, by robić wszystko doskonale. Jesteśmy ludźmi, popełniamy błędy i mamy do tego prawo; w zasadzie to właśnie ta „nie perfekcyjność” jest dla mnie istotą człowieczeństwa.

3 Do czego czujesz się zmuszany/a?
Hm, w zasadzie mało kiedy pozwalam sobie na sytuację, w której musiałabym się do czegokolwiek zmuszać. Jeśli tylko mogę, próbuję postępować w zgodzie z sobą, ze swoimi przekonaniami i sumieniem. Ale to byłoby zbyt proste, prawda? A życie takie nie jest. Więc chcąc nie chcąc muszę zmuszać się do uśmiechu i uprzejmości względem osób, które nie zawsze wzbudzają moją sympatię. Ot ten wymuszony profesjonalizm, z którym każdy spotyka się czy to w szkole, czy na uczelni, czy w pracy, kiedy kierowanie się emocjami po prostu nie pozwala na kierowanie się wyłącznie sympatią i niechęcią do poszczególnych osób czy sytuacji.

4 Czy boisz się ciemności?
Kiedyś się bałam. Ciemności… Albo raczej naturalnych obaw z niej wynikających. W ciemnościach świat wydaje się inny, choć naturalnie nie zmienia się nic. Teraz to dla mnie naturalny i poniekąd wyczekiwany stan, kiedy mogę odpocząć, zamknąć oczy i po prostu słuchać muzyki. Albo pisać. Chyba nie ma lepszych warunków do tworzenia, niż ciemny pokój.

5 Wyobraź sobie, że nocujesz w innym, niż Twój pokój miejscu. Masz do wyboru dwa łóżka. Jedno o miękkim materacu, w którym człowiek się dosłownie zatapia, oraz drugie, gdzie materac jest twardy. Które łóżko wybierzesz i dlaczego?
Nie lubię miękkich materacy, więc wybór jest oczywisty. Z drugiej strony, zawsze mogę porównać twarde łóżko i podłogę, bo bardzo możliwe, że „na dole” będzie jeszcze wygodniej. Zresztą kiedyś trzeba się odwdzięczyć. W końcu podłoga to najwierniejsza towarzyszka przy każdym upadku! xD

6 Czy obawiasz się przyszłości?
Jak najbardziej. W zasadzie o tym mogłabym napisać całą powieść. Chyba właśnie tego zawsze bałam i boję się najbardziej – przyszłości i zmian, które miałaby przynieść. Nie, nie zastanawiam się, co będzie za dekadę czy dwie, bo to tak odległa perspektywa, że nie widzę powodu, by się na niej skupiać. Ale boję się tego, co nastąpi po zakończeniu pewnych etapów w moim życiu. Obawiałam się kończąc technikum i mając obawy co do tego, czy dostanę się na studia. Teraz przechodzę przez to samo, stojąc przed perspektywą pożegnania się z uczelnią. I chociaż mam jakiś plan, ogrom zmian wzbudza we mnie tak wiele wątpliwości, że po prostu sobie tego nie wyobrażam. Być może to głupie, ale dla kogoś, kto najbardziej na świecie ceni sobie stabilizację, to zdecydowanie problem.

7 Czego chcesz się nauczyć?
Zawsze i wszędzie. Jestem samoukiem w wielu kwestiach, więc jak coś mnie zainteresuje, zawsze staram się zgłębić temat, szukam jakichś poradników i wskazówek. Aktualnie wiele bym dała, żeby opanować jakikolwiek instrument :D

8 Co jest największym kłamstwem na świecie?
To, że talent wystarczy, by osiągnąć sukces. Bzdura totalna. Serio, posiadanie predyspozycji to jedno i na pewno są osoby, które lepiej radzą sobie w pewnych dziedzinach „bo tak”. Ale jestem przekonana, że wiara w siebie, miłość do pasji i ogrom ciężkiej pracy wystarczy, by osiągnąć sukces.

9 Boisz się bólu?
Tak i sądzę, że to najzupełniej naturalna reakcja. Często nasze wyobrażenie tego, co może być, okazuje się gorsze niż rzeczywistość. Zwłaszcza jeśli nigdy wcześniej czegoś nie doświadczyliśmy albo we wspomnieniach wyolbrzymimy coś, co już miało miejsce. Tak więc owszem, boję się bólu – czy to ugryzienia przez psa, czy u dentysty, czy czegoś tak abstrakcyjnego dla mnie, jak chociażby poród. Chociaż najbardziej obawiam się tego, jaki ból potrafią zadawać sobie nawzajem ludzie – bo czasami cudze słowa i zachowanie potrafi zranić o wiele bardziej.

10 Czy można dawać świadomie sobą manipulować? Jeżeli tak - to czego jest to świadectwem?
Oczywiście, że można. I moim zdaniem, można rozumieć to dwojako – albo ktoś tak czy inaczej chce tego, czego oczekuje manipulujący, albo jest wyjątkowo nieasertywny…

11 Jak wyobrażasz sobie Piekło? Wierzysz w jego istnienie?
Piekło tworzymy sobie sami. Po co wyobrażać sobie jakiś biblijne, przerażające miejsce, pełne ognia, smoły i wideł? Takie wyobrażenia robiły wrażenie kiedyś, ale jeśli spojrzeć na coś z perspektywy czasu… Cóż, dla każdego piekło będzie czymś innym. Do mnie najbardziej przemawia interpretacja z pewnego filmu, gdzie padło stwierdzenie, że największym piekłem jest zostać rzuconym w spiralę swoich najgorszych wspomnień i czynów, i doświadczać ich wciąż, i wciąż… Dla mnie to również absolutna samotność.

12 Co to znaczy rozumieć kogoś? Na czym polega zrozumienie, czym jest i jak się przejawia?
Dla mnie pierwszym krokiem do zrozumienia jest umiejętność słuchania. Czasami to wystarczy. I jasne, nigdy nie zrozumiem drugiego człowieka w pełni, po każdy z nas jest inny. Nie ma znaczenia czy doświadczyliśmy czegoś podobnego, czy może stykamy się z doświadczeniami, które są nam obce. Ale jeśli będziemy słuchać, zamiast impulsywnie oceniać bez drążenia w szczegóły, to już będzie sukces. Tak więc zrozumieniem dla mnie jest choćby ta odrobina empatii i sama próba przyjęcia drugiego człowieka takim, jaki jest.

13 Dlaczego bycie miłym bardzo często odbierane jest jako flirt?
Cóż… Ponieważ żyjemy w takich czasach, że coraz powszechniejsze jest, że za dobrymi intencjami i uśmiechem musi kryć się coś więcej. Ktoś obcy okazuje nam życzliwość? Że niby jest miły? A skądże, na pewno coś chce albo flirtuje! Smutne, ale prawdziwe.

14 Jesteś oszczędny/a?
Sądzę, że tak. Nie przesadnie, ale raczej racjonalnie wydaję pieniądze, planuję wydatki i nie kupuję pod wpływem impulsu. Co nie oznacza, że czasami nie pozwolę sobie na jakaś przyjemność, zwłaszcza kiedy chodzi o prezenty dla bliskich ;) Mama nauczyła mnie, że z umiarem wszystko można i tego próbuję się trzymać.

15 Co sądzisz o Butterfly Project?
Pierwsze słyszę, ale od czego są Google, prawda? I teraz moja niewiedza wydaje mi się uzasadniona, bo nigdy nie czułam potrzeby, żeby się ciąć, nie miałam też znajomych, u których występowałby ten problem (a przynajmniej ja nie byłam go świadoma).
Tak czy inaczej, sama metoda wydaje mi się ciekawa. Wiem, jak wiele zależy od podświadomości i tego, w co wierzymy. A że każdy sposób wydaje się lepszy, jeśli tylko ktoś powstrzyma się przed cięciem… Cóż, trudno mi oceniać skuteczność po krótkim wpisie w internecie, ale wierzę, że jeśli w ten sposób choć jedna osoba poczuła się lepiej, to dobrze. Z drugiej strony, gdzieś w głowie tłucze mi się, że niektóre osoby są tak delikatne i słabe psychicznie, że dodatkowe wpędzanie ich w poczucie winy myślą o „zabiciu motyla”, skutki mogą być opłakane. Wydaje mi się, że pewne problemy powinny być rozwiązywane pod okiem specjalistów, bo wtedy każda stosowana metoda wydaje się bezpieczniejsza.

16 Czy gdyby twój partner/ka dokonał(a)by zdrady wybaczył(a)byś mu/jej?
Sądzę, że tak, chociaż łatwo mówić, jeśli się czegoś nie doświadczyło. Ale zawsze chciałam wierzyć, że jesteśmy tylko ludźmi – i że popełniamy błędy. Jestem zwolenniczką drugiej szansy, nawet jeśli zawiedzione zaufanie boli. Ale gdybym za pierwszym razem skreślać ludzi, którzy zawodzą, już dawno wszyscy bylibyśmy sami. Jeden błąd najpewniej byłabym w stanie przełknąć, ale gdyby się powtórzył, to nie ma o czym mówić. I nie mam tu na myśli tylko zdrady fizycznej, bo istnieją dużo gorsze sposoby, w jaki partner potrafi zawieść.

17 Czym jest prawdziwa miłość?
Czymś niezwykle rzadkim, choć nie niemożliwym. Wystarczy spojrzeć na miłość matki do dziecka, żeby zrozumieć. To coś bezwarunkowego, silnego i niemożliwego do zerwania. Prawdziwa miłość to nie naiwne zaślepienie i wiara w brak wad drugiej osoby. Wręcz przeciwnie – to umiejętność wykazania się zwłaszcza wtedy, gdy sprawy mają się źle. To umiejętność słuchania i kompromisy, bo choć nasze dobro jest ważne, jeśli naprawdę kochamy, potrafimy poświęcić coś dla drugiej osoby – tak jak i ona robi to dla nas. To umiejętność zaakceptowania wad drugiej osoby, z jednoczesną zdolnością do motywowania do zmian, kiedy jest to konieczne. To zaufanie i wzajemne wsparcie. Czasem to cierpliwość, by walczyć o drugą osobę nawet wtedy, gdy ona się poddała. Ale to też świadomość, kiedy należy powiedzieć sobie „stop”, bo istnieją sytuacje, w których druga osoba po prostu nas niszczy. W niektórych chwilach tylko odchodząc mamy szansę wstrząsnąć ukochaną osobą na tyle, by się otrząsnęła i dostrzegła swoje błędy.

18 Ebook vs. tradycyjna książka? Co lepsze i dlaczego?
Tradycyjne książki. Nie ma nic lepszego niż zadrukowany papier – ta fizyczna wiadomość posiadania spisanej historii. Aczkolwiek jako osoba, która pisze i publikuje w internecie, wiem, że tekst w elektronicznej formie nie traci swojego uroku. Znam tyle historii, które nie zostały wydane, ale przy tym są tak dobre, że nie żałuję ani chwili, którą poświęciłam na „śleptaniu” w ekran ;)

19 Czy to prawda, że ludzie się zmieniają?
Oczywiście, że tak. Ludzie są skomplikowani, a na to, jacy jesteśmy, ma wpływ wiele czynników – od nas samych, po doświadczenia i towarzystwo, w jakim się obracamy. Przez całe życie mamy do czynienia z tak wieloma zmianami, że naprawdę trudno byłoby, byśmy wszyscy ciągle byli tacy sami. Nabieramy doświadczenia i wyciągamy wnioski, tym samym zmieniając siebie i poglądy. To czy na lepsze, czy gorsze, jest sprawą drugorzędna…

20 Co sądzisz o kazirodztwie?
To… trudny temat. I tak naprawdę w dużej mierze zależy od naszej kultury i przekonań, w których się wychowaliśmy. Teraz to dla wielu coś nie do pomyślenia, ale kiedyś było naturalne. Prawdziwy problem z kazirodztwem wynika z tego, jak mieszanie podobnych genów wpływa na potomstwo. I jak sama mam opór przed wyobrażeniem sobie związku rodzeństwa, rodzica z dzieckiem, bliskich krewnych… Tak w przypadku osób, które są dla siebie dziesiątą wodą po kisielu, sprawa jest dla mnie o wiele łatwiejsza.
Swoja drogą, skoro o temacie mowa, wychowałam się na twórczości Virginii Cleo Andrews. Seria „Kwiaty na poddasz” bardzo mocno porusza tematykę kazirodztwa i… Hm, zdecydowanie daje do myślenia. Innymi słowy, polecam, bo zdecydowanie pozwala spojrzeć na sprawę inaczej.

21 Opisz jak według Ciebie, będzie wyglądał świat za pięćdziesiąt lat.
Trudno mi to sobie wyobrazić. Z prostego powodu: ludzie od zawsze gdybali, co też będzie za tych dwadzieścia, pięćdziesiąt czy sto lat :D Nie tak dawno w naszych czasach wyobrażano sobie latające samochody i co? Na pewno technika ruszy do przodu, bo wciąż się rozwija i staje się coraz bardziej powszechna, ale – szczerze mówiąc – pięćdziesiąt lat to naprawdę mało, by świat zmienił się jakkolwiek drastycznie. Zresztą pewne rzeczy po prostu nie podlegają zmianom, bo ludzie mają skłonność do bazowania na przeszłości.

22 Co najlepiej obrazuje nam ludzkie wnętrze?
Wszyscy mówią o płatkach śniegu i poniekąd się z tym zgadzam. Aczkolwiek innym moim skojarzeniem jest symbol yin i yang – równowagi w każdym calu. Bo ludzie z założenia nie są ani dobrzy, ani źli. Mamy w sobie i to, i to – i wyłącznie od nas zależy, ku czemu zwrócimy się w danej sytuacji.

23 Co myślisz o stereotypach? Kierujesz się jakimiś? Czy byłeś/aś kiedyś postrzegany/a stereotypowo?
Stereotypy, niestety, nie wzięły się znikąd. To już właściwe ludziom, że opieramy się na wcześniejszych doświadczeniach albo tym, co słyszymy. Ale ślepe podążanie za stereotypami jest czymś, czego sama się wystrzegam. Takie myślenie ogranicza i bardzo łatwo potrafi skrzywdzić drugiego człowieka.
Cóż, sama też się z tym spotkałam, chociaż nie w jakiejś krzywdzącej formie. Świat poszedł do przodu, więc kobieta informatyk aż tak nie szokuje, ale czasami mam wrażenie, że niektórzy patrzą na mnie z politowaniem, bo jak to? Baba miałaby grzebać w komputerze? A jednak! Wymienić Ci dysk albo pogrzebać w rejestrach? Potrzymaj mi kawę, już się za to biorę!

24 Jaki/jaka jesteś? Jak siebie widzisz? Jak widzą Ciebie inni?
Gdybym miała opisać siebie w kilku słowach, zrobiłabym to tak: wyobcowana, żyjąca w swoim świecie, bardzo zdystansowana obserwatorka. Jestem nieśmiała i cenie sobie prywatność. Zwykle stoję obok i obserwuję, wyciągając wnioski. Aczkolwiek bardzo chętnie nawiązuję znajomości z ludźmi. Podobno potrafię słuchać i często bywa tak, że przy pierwszej rozmowie, ktoś zaczyna mi się zwierzać. Doceniam to, zwłaszcza że inni zwykle postrzegają mnie jako zimną i wrogo nastawioną. Nie żebym była zaskoczona, ale… zdecydowanie taka nie jestem. Ja po prostu potrzebuję czasu, żeby zaufać, zwłaszcza że w każdą znajomość angażuję całą siebie, a zawiedzione zaufanie boli.

25 Czy zdarzyło Ci się w życiu strzelać z prawdziwej broni?
Nie, ale jestem tego ciekawa. Kolejne doświadczenie do kolekcji zawsze na plus. Zresztą dobrze byłoby się przekonać, jak bardzo to, co zdarza mi się opisywać, jest bliskie rzeczywistości.

26 Spełniło Ci się kiedyś jakieś marzenie?
Och, tak i to niejedno! Udało mi się spotkać z dwiema przyjaciółkami, z czego od zawsze bałam się, że w przypadku jednej z nich szybko do tego nie dojdzie – dwa różne kraje i sporo kilometrów ;) Poza tym dwukrotnie udało mi się zobaczyć na żywo ukochany zespół. Jeśli na pierwszym koncercie lądujesz pod barierkami, a setlista okazuje się marzeniem, to to najpewniej niebo! :3

27 Co jest kluczem do Twojego serca?
Kiedy mnie poznajesz, daję Ci pełnię mojego zaufania. Nie zawiedź go, a zyskasz we mnie wierną przyjaciółkę. Rozmawiaj ze mną, a wtedy będę w pełni spełniona. Tak, cenię sobie osoby, które mają wiedzę i potrafią dyskutować. Nigdy nie patrzę na wiek czy wygląd, bo to nic nie znaczy. Jeśli ktoś okazuje się dla mnie idealnym partnerem do rozmowy, a przy tym mogę mu ufać, to wystarczy.

28 Jaka była najdziwniejsza rzecz, jaką usłyszałeś/usłyszałaś od innych o sobie?
Hm… Stwierdzenie pewnej osóbki, że kilka miesięcy zbierała się, by ze mną porozmawiać, bo zachwyciły mnie moje opowiadania :3 Mój Boże, to było dziwne i miłe zarazem. Zwłaszcza że nie jestem ani straszna (zazwyczaj), ani nie nadaję się na czyjkolwiek autorytet :D

29 Z jaką postacią książkową utożsamiasz się i dlaczego?
Nie utożsamiam się z nikim konkretnym, chociaż w wielu postaciach książkowych dostrzegam cechy, które albo do mnie pasują, albo chciałabym mieć. Ta sama zasada zresztą działa przy kreowaniu postaci w historiach, które piszę – oddaję im cząstki siebie, moje przekonania, lęki i zwyczaje. Ale nikt poza mną nie oddaje mnie w pełni.

30 Zabierz mnie, proszę, ze sobą na spacer: Opisz swój chód, postawę podczas niego. Czy różni się on gdy ktoś czy towarzyszy czy zazwyczaj jest taki sam? Czy masz jakieś specyficzne wymogi czy nawyki (chociażby: spacerując w towarzystwie wolisz mieć rozmówcę po prawej stronie)?
Jak wspomniałam, jestem samotniczką. I kiedy spaceruję sama, zwykle całkowicie się wyłączam, zwłaszcza że niezmiennie towarzyszą mi słuchawki i ukochana muzyka. Kiedy ktoś mi towarzyszy… Cóż, wiele zależy od tego, kim jest ta osoba. Jeśli ktoś bliski, jestem absolutnie rozluźniona. Ale z kimś, kogo dopiero poznaję albo widzę osobiście po raz pierwszy, sprawy troszeczkę się komplikują. Dlatego proszę o wybaczenie, jeśli początkowo będę spięta i zacznę uciekać wzrokiem gdzieś w bok. Tylko na wstępie, bo spokojna rozmowa i uświadomienie sobie, że spaceruję z kimś w pełni mi życzliwy, w zupełności wystarczy, żebym zaczęła zachowywać się swobodnie. Aczkolwiek przyłapuję się na tym, że w obcym i zatłoczonym miejscu, zdecydowanie preferuję trzymanie się tuż za moim towarzyszem ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz