4/23/2020

#jasny


Ta noc była jedną z lepszych w jej życiu. Jasna łuna rozpraszała mrok; płomienie strzelały ku górze, cienie tańczyły, a Meredith przyglądała się temu z fascynacją, z trudem wstrzymując cisnący jej się na usta uśmiech. W zamian w skupieniu wpatrywała się w ziemię, próbując ukryć rozbawienie.
Tak, to była bardzo dobra noc. Nawet mimo obecności tych wszystkich ludzi i rozdzierających krzyków kobiety, z której właśnie „wypędzano zło”.
Czyjaś dłoń we współczującym geście wylądowała na ramieniu Meredith. Dziewczyna w podzięce skinęła głową, ale w głowie miała tylko jedną, wcale nie taką smutną myśl.
Zawsze brałaś odpowiedzialność za moje błędy, droga siostro…
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz