– Do diabła, co ty wyrabiasz?!
Zesztywniała. Klęczała na asfalcie, wciąż zaskoczona upadkiem. Czuła pieczenie poobcieranych dłoni i kolan, jednak ból okazał się niczym w porównaniu do strachu, który nagle ją sparaliżował.
– P-poślizgnęłam się – wykrztusiła drżącym głosem. – Przepraszam, ciociu. Ja…
Szarpnięcie postawiło ją na nogi. Krzyknęła, czując jak cudze palce z siłą szarpią ją za włosy. Spróbowała się wyrwać, ale to jedynie pogorszyło sytuację i…
– Ty…!
Urwała.
A potem uścisk zelżał, kiedy ciotka osunęła się na ziemię. Dziewczynka zdążyła jedynie zauważył krew, która wypłynęła z rany na jej gardle.
To i cienistą postać, która mrugnęła porozumiewawczo, nim rozpłynęła się w ciemności.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz