Noc o tej porze roku
zapadała przedwcześnie. Wpatrywał się w pociemniałe niebo, poprzez ciężkie
chmury próbując dopatrzeć się gwiazd. Niestety, tego wieczoru nie miał na co
liczyć.
Ognisko płonęło,
ale noc okazała się zbyt zimna, by udało mu się ogrzać. To miał być jeden z tych
długich wieczorów, pełnych wspomnień, żalu i wątpliwości.
Czasami
żałował, że opuścił rodzinne strony. Zapał do podróżowania umykał, kiedy
przypominał sobie znajomy uśmiech i dotyk delikatnych, cieplejszych niż
ognisko dłoni. Co też strzeliło mu do głowy, kiedy…?
Teraz to i tak
nie miało znaczenia.
Nie, skoro ona
była daleko – zbyt odległa, by zdołała mu pomóc.
Cała seria dostępna tutaj: KLIK.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz