10/26/2019

#nawiedzony dom

– Nie, poważnie… Słyszałam, że ten dom jest nawiedzony. – Candy zadrżała. Wciąż z niepokojem wpatrywała się w usytuowaną na uboczu, obrośniętą ze wszystkich stron posiadłość. – Nie chcę tam wchodzić, ale… jestem ciekawa. Tylko nie wiem, co zrobię, jeśli zobaczę ducha… Widziałaś kiedyś ducha, Mary? – zapytała, ale nawet nie czekała na odpowiedź.
Mary znała ten ton. Wiedziała również, że kiedy jej przyjaciółka zaczynała trajkotać, przerywanie jej i tak nie miało sensu. Właśnie dlatego milczała, uśmiechając się pobłażliwie i z rozrzewnieniem spoglądając na stojącą przed nimi posiadłość.
Jej dom.
Westchnęła cicho. Może powinna w końcu powiedzieć Candy, że tak naprawdę regularnie spotykała ducha…?

Cała seria dostępna tutaj: KLIK.

2 komentarze:

  1. Ot tak sobie przeczytałam. Fajniutkie :) Bardzo miło się czyta i całkiem zachęcające, by zajrzeć po więcej!
    pozdrawiam
    ROLAKA

    OdpowiedzUsuń